<div style="text-align:justify">Dziś zaprezentujemy Państwu dziadka z dożywotnią gwarancją. Dziadka wielce niewymagającego i, do wszystkiego, nadzwyczaj pomocnego. Dziadka-siłacza, mięśniaka, herosa. Pewnie wielu czytających te słowa dziadków uśmiechnie się pod nosem: „To o mnie piszą! O mnie właśnie!”. Miło, jeśli nasz opis utrafił w czyjąś dziadkową charakterystykę. Nam jednak chodziło o dziadka specyficznego, bo do orzechów. Dziadka znanej na świecie ze swojego genialnego, opatentowanego produktu, marki Drosselmeyer.</div>

Trudno się z tą opinią nie zgodzić, gdy patrzeć na designerską, bardzo elegancką formę dziadka marki Drosselmeyer (wybór kolorów). A kiedy chwyta się go w dłoń i z jego pomocą zgniata największe i najtwardsze nawet orzechy, projekt duetu Eric’a von Schoultz’a i Joakim’a Norin’a budzi coraz większy podziw. Ten dziadek do orzechów nie wymaga siły przy rozłupywaniu nawet bardzo opornych skorupek. Dodatkowo – jest nadzwyczaj prosty w demontażu – uchwyt można wyjąć, by wysypać z tulejki zalegające na jej dnie okruchy. Gdy zdarzy się, że dziadek się zablokuje, uchwyt obluzuje się sam, by zasygnalizować, że trzeba usunąć skorupki. Wkłada się go na miejsce jednym ruchem – jego designerzy zadbali o najwyższy komfort miłośników orzechów.
Dziadek do orzechów marki Drosselmeyer zdobył sobie tak dużo punktów w prestiżowym konkursie również z racji wielkiej ergonomii opatentowanego pomysłu szwedzkiej marki. Rozłupywane skorupki nie będą latały po całej kuchni, nie będzie trzeba szukać rozpryskujących się orzechów pod stołem i blatami. Małe orzeszki opadną na dno tulejki, większe zatrzymają się u jej wylotu. A dziadek Drosselmeyera rozłupie je z wdziękiem, nie miażdżąc cennego miąższu.Pomysłowy, niepowtarzalny w formie (też opatentowanej) dziadek do orzechów zyskał sobie światowe uznanie, otrzymał, m. in. nagrody – Formidable Design (2004 rok), +FORM (2005 rok), czy Design Plus Award (2006 rok). Ten mistrz rozprawiania się z wszelkiego rodzaju i kształtu skorupkami jest genialnym prezentem dla wszystkich orzechożerców. Opatrzony dożywotnią gwarancją rozłupie tyle orzechów, ile tylko uda nam się mu dostarczyć. I nigdy nie zmęczy ani nas, ani samego siebie.